Powiem to wprost: Digital Detox” brzmi trochę jak joga-retreat w Schwarzwaldzie, ale dziś dotyczy prawie każdej z nas. Ja nie jestem przeciwna technologii – hej, kawę przez internet zamawiam prawie tak samo chętnie, jak przewijam kociaki w sieci. Ale dobrze wiemy: za dużo czasu przed ekranem po prostu nas wykańcza.

Telefon w odstawkę – mózg na start?

Są faktyczne dowody na to, że mniej czasu z urządzeniami zmniejsza stres i poprawia samopoczucie. Brzmi jak banał, ale: cyfrowe odtruwanie to nie dieta, raczej jak post przerywany dla głowy.

Mity, fakty, codzienny chaos

1. Mit: Kto wyłączy telefon, coś przegapi.”
Serio, świat kręci się dalej, nawet jeśli nie patrzysz w ekran.

2. Fakt: Nasz mózg kocha przerwy. Już weekend niemal bez smartfona potrafi poprawić koncentrację.

3. Mit: Digital Detox jest tylko dla social-media-maniaków.”
Wcale nie. Każda, która sprawdza trzy maile naraz, zna ten przesyt bodźców. Detox przyda się nam wszystkim.

Dlaczego to takie trudne?

Jesteśmy przyzwyczajone do stałych bodźców. Nic dziwnego, że ciężko się odciąć od telefonu. To nie tylko nawyk, to psychologicznie wyuczony odruch.

Triki na prawdziwą przerwę

  • Wyłączyć powiadomienia (Tak, WSZYSTKIE!)
  • Telefon na noc zostawić w innym pokoju
  • Laptop czasem użyć tylko do Netflixa, zamiast do sprawdzania maili
  • Spacer bez telefonu – brzmi nudno, ale to SPA dla mózgu

Moja konkluzja: wystarczy lekki detox

Wcale nie trzeba od razu spędzać tygodnia offline w klasztorze. Kilka krótkich, cyfrowych przerw wystarczy. I: nie miej wyrzutów sumienia, jeśli coś się nie uda. Detox to też odrobina luzu dla siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *